[11.11.2006] Wisła Kraków - BOT GKS Bełchatów 2:4... |
Kamil BOSS
|
Koniec wspaniałej serii
Wszystko co piękne kiedyś się kończy. Tak stało się właśnie z pięcioletnią serią Wisły nieprzegranych meczów u siebie. Po 73 spotkaniach sposób na "Białą Gwiazdę" przy Reymonta znalazł GKS Bełchatów. Porażkę tą "obejrzała" Wielka Flaga z napisem "WISŁA", przygotowana w 2002 roku na dwumecz Pucharu UEFA z AC Parma. Tym razem potężna sektorówka niepozornie rozłożona na sektorze C miała wypełnić pustkę po kibicach wysiedlonych decyzją Komisji Ligi Ekstraklasy. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej opadała w dół, choć to końcówkę piłkarze Wisły mieli lepszą niż początek. Mimo ograniczenia liczby widzów ci licznie wypełnili stadion przy ul. Reymonta 22, dając prawdziwy kibicowski show, mimo niekorzystnego rezultatu. Śpiewy naszych fanów słychać było znacznie lepiej niż okrzyki kibiców z Bełchatowa, nawet wtedy gdy to ich piłkarscy ulubieńcy zdobywali gole. Najlepiej kibicujący przenieśli się dziś pod dach, co spotęgowało efekt akustyczny, dając przedsmak tego, co będzie się działo przy Reymonta gdy wybudowany zostanie stadion ze znanego wszystkim projektu... Pusta "Dziesiątka" od początku sprawiała bardzo przygnębiające wrażenie. Może to spowodowało, że piłkarze Wisły grali tak, jakby nie byli u siebie. Już w 54 sekundzie sposób na pokonanie Emiliana Dolhy znaleźli goście. Po rzucie rożnym rumuński bramkarz piąstkował do boku. Stamtąd poszła centra, a najprzytomniej zachował się Mariusz Ujek uprzedzając Dariusza Dudkę i główkując do bramki Wisły na 1:0. Po kolejnych czterech minutach Bełchatów prowadził już 0:2. Po podaniu Fonfary na minimalnym spalonym znalazł się Matusiak ale sędzia puścił grę i najlepszy strzelec gości znalazł się sam przed Dolhą - wyczekał bramkarza Wisły i spokojnym strzałem pokonał go. Ten początek przypomniał nam o historycznym meczu z Groclinem, w którym Wisła również błyskawicznie "dostała" dwa gole, by ostatecznie zwyciężyć 3:2. Ale w 23 minucie poprzeczka podwyższona została jeszcze wyżej. Co prawda Matusiak był na trzymetrowej pozycji spalonej, ale piłkę podał mu naciskany przez Jarzębowskiego Thwaite. Napastnik GKS-u uderzył natychmiast zza pola karnego - po ziemi, idealnie obok ręki Dolhy i wewnętrznej części słupka bramki Wisły. Tak więc po 23 minutach Wisła przegrywała 0:3, choć mogło być równie dobrze 2:3, gdyby gospodarze grali tak skutecznie jak Bełchatów i nie przeszkadzał im sędzia. W 3 minucie bardzo groźnie lecz obok bramki główkował Thwaite, zaś w 17 minucie należał się rzut karny po ewidentnym faulu Cecota na Pawle Brożku cztery metry od pustej bramki gości!!! Gdyby nie to przewinienie gol musiał paść, czego nie chciał niestety dostrzec arbiter. Od 34 minuty Wisła grała z przewagą jednego zawodnika po spóźnionym wślizgu Ujka. Zawodnik GKS Bełchatów zamiast w piłkę trafił w staw skokowy Michaela Thwaite'a, co mogło zakończyć się poważną kontuzją Australijczyka. Sędzia słusznie pokazał czerwony kartonik. Do przerwy bramka dla Wisły nie padła, mimo szans stworzonych głównie w końcówce. Dwukrotnie groźnie strzelał Nikola Mijailović - za pierwszym razem piłka po rykoszecie wyszła na róg (42 minuta), w doliczonym już czasie gry Serb huknął z 17 metrów, a Lech sparował tą piłkę na poprzeczkę. Drugiej połowy Wisła również nie rozpoczęła dobrze. Mimo dobrego dopingu ze strony kibiców i dwóch zmian (Kryszałowicz i Piotr Brożek za Cantoro i Zieńczuka) optyczna przewaga gospodarzy nie przyniosła gola. Przynajmniej do Wisły, bo w 51 minucie padła czwarta bramka dla podopiecznych Oresta Lenczyka. Wiślacy bezradnie przyglądali się jak Garguła z Matusiakiem rozgrywają piłkę, by ostatecznie wystawić ją kompletnie nieobstawionemu Jarzębowskiemu, który z bliskiej odległości pokonał Dolhę. Dobrze, że chociaż kibice potrafili nadal dopingować. Zostali za to nagrodzeni grą do końca piłkarzy Wisły, choć małe to pocieszenie, skoro nie grali oni od początku. W ostatnich 30 minutach zepchnięci do defensywy bełchatowiani bronili wyniku. Gole dla Wisły padły tylko dwa. W 64 minucie po rzucie wolnym w wykonaniu Piotra Brożka, Jakub Błaszczykowski będąc odwróconym tyłem do bramki Bełchatowa sprytną główką przelobował Piotra Lecha (asysta: Piotr Brożek). 9 minut później padł gol Pawła Brożka po fantastycznym podaniu z połowy Wisły. Napastnik z numerem 23 minął bramkarza GKS Bełchatów i trafił do opuszczonej przez niego bramki mimo interwencji dwóch obrońców. Na więcej brakło szczęścia i dokładności. Nie sięgnął celu rzut wolny Mijailovicia, po którym faulowany w polu karnym był Paulista. Piotr Lech wychodził górą po główkach z bliska Pawła Kryszałowicza czy Piotra Brożka. Ostatecznie przerwanie długiej serii Wisły bez porażki w Krakowie stało się faktem. Przerwanie tym boleśniejsze, że oznacza również spadek w tabeli na trzecie miejsce. Statystyki po meczu Wisła - Bełchatów (za Canal+) Sytuacje: 14 - 4 Strzały: 26 - 9 Strzały celne: 11 - 6 Posiadanie piłki: 56% - 44% Faule: 20 - 21 Wisła Kraków - BOT GKS Bełchatów 2:4 (0:3) Bramki: 0:1 Ujek (1 min.) 0:2 Matusiak (5 min.) 0:3 Matusiak (23 min.) 0:4 Jarzębowski (51 min.) 1:4 Błaszczykowski (64 min.) 2:4 Paweł Brożek (73 min.) Żółte kartki: Mijailović - Lech, Popel, Wróbel, Garguła Czerwona kartka: Ujek (BOT GKS, 34 min., faul na Thwaite) Sędziował: G. Gilewski (Radom) Widzów: 10 000 Wisła: Dolha - Baszczyński, Thwaite, Dudka, Mijailović - Błaszczykowski, Sobolewski, Cantoro (46 Kryszałowicz), Zieńczuk (46 Brożek Piotr) - Brożek Paweł, Paulista BOT GKS: Lech - Fonfara, Cecot, Pietrasiak, Popek (81 Grodzicki) - Wróbel (90 Klepczarek), Strąk, Jarzębowski (71 Kowalczyk), Garguła - Ujek, Matusiak żródło: wislakrakow.com :cry |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Kamil BOSS dnia Nie 22:36, 01 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz |
piter_biezanow
|
tragedia... jak mozna bylo na poczatku samym (ch)Ujkowi pozwolic taka brame strzelic, matusiakowi 2 i pozwolic im tak sobie pogrywac ?! inna sprawa ze sedzia kilka razy sie pomylil, ale nie mozna caly czas sedziow obwiniac tylko popatrzyc na siebie.. chlopaki, dojebaliscie i tyle..
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Kamil BOSS
|
może nikt się ze mną nie zgodzi, ale po tym meczu przychodzi mi tylko to do głowy:
K: Okuka O: Co? K: WYPIERDALAJ 5 lat ciężkiej pracy i wszystko na marne. Mam nadzieje, że osoby za to odpowiedzialne zostaną ukarane |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
piter_biezanow
|
czlowieku, ja sie zgadzam! niby nigdy nie bylem za czesta zmiana trenerow, ale po tym co p. Okuka odpierdala to nie mam slow.. jak mozna bylo przegrac kilka 100% meczow ?! bez komentarza... najwiekszy blad Wislackiego zarzadu to zwolnienie Kasperczaka. tyle
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
araneae
|
kukułeczka kuka...
tyle... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
[11.11.2006] Wisła Kraków - BOT GKS Bełchatów 2:4... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.